POV Miley
Otworzyłam oczy. Promienie
słońca wpadające do mojego pokoju zbudziły mnie ze snu. Przetarłam moje powieki
i spojrzałam na zegarek. Była 9.07 Czas wstać pomyślałam i zdjęłam kołdrę z
siebie, usiadłam na łóżku. Mocno ziewając przeciągnęłam się i rozejrzałam po
pokoju.
-Wszystko po staremu. Jak na
razie...- westchnęłam sama do siebie.
Otworzyłam szafę po czym wzięłam
biały top oraz czarne szorty i szybko się ubrałam. Zajrzałam jeszcze do
telefonu. Jak zwykle nie myliłam się czekał tam na mnie sms od Lily
Lily: Trzymam kciuki ;)
Lily: Trzymam kciuki ;)
To mi przypomniało tylko o
jednym mianowicie o rozmowie z mamą.
Szybko jej odpisałam dzięki po czym poszłam do łazienki. Myjąc zęby przypominała
mi się cała rozmowa z moją mamą…
-Córciu chodź tutaj -
zawołała mnie moja mama. Szybko wyłączyłam telewizor i zeszłam do kuchni na dół
bo domyślałam się ,że to nie będzie zwykła pogawędka.
-Cześć mamo -weszłam do
kuchni z uśmiechem na twarzy -O czymś chciałaś pogadać? -zapytałam
zaciekawiona. Miałam nadzieję, że to nie będzie coś nudnego.
-Posłuchaj kochanie...-zaczęła,
a raczej nie wiedziała jak to zrobić. Była zmartwiona i zdenerwowana ,a zarazem
podekscytowana widać było że stara się starannie dobrać słowa tak aby mnie nie
zraniły.-Kocham Cię, ale chyba w naszym życiu nadejdzie wielka
zmiana-powiedziała do mnie mama z troską.
Wielka zmiana, co to może
oznaczać? Już wiem. Zapewne znalazła sobie chłopaka boi mi się o nim powiedzieć- pomyślałam
-Mamo powiedz mi
wreszcie, że znalazłaś sobie faceta -powiedziałam stanowczo i z myślą, że
ulżyłam mamie.
-Miley, jaki facet?-
spytał mnie z wielkim zdziwieniem.
-Nie bój się-zapewniłam-
brakuje mi taty, ale twojego nowego chłopaka zaakceptuje, nie musisz się o to martwić-
powiedziałam jej szczerze co o tym myślę, żeby miała już to za sobą.
-Ale to nie o to
chodziło...-powiedziała mi to ze zmartwieniem w oczach.-Nie ma żadnego faceta,
chodzi o to...-nie wiedziała co powiedzieć, a to oznaczało, że to musi być
ważne i za pewne coś trudnego dla mnie do zaakceptowania.
-A więc słucham, mów mi
wszystko -poprosiłam wpatrując się w nią uważnie.
-Dostałam pracę -powiedziała
to z uśmiechem na twarzy.
-Świetnie -przytuliłam
ją, ale uśmiech z jej pięknej buzi znikł.
-No tak, też się cieszę.
Chodzi o to, że dla ciebie to nie może być takie miłe bo ta praca jest w Nowym
Jorku i musimy się tam przeprowadzić -złapała mnie za rękę i patrzyła na mnie z
troską w oczach.
-Ale jak to?!- szybko
zareagowałam -Ja mam tu przyjaciół i szkołę. Nie mogę tego tak zostawić. Za dwa
tygodnie kończą się wakacje, ja myślałam, że będę się uczyć tam gdzie zawsze,
tu w Los Angeles. -Powiedziałam to ze smutkiem na twarzy. Nie chciałam od tak
się przeprowadzać, ale rozumiałam mamę. W naszym życiu nie zaszła żadna duża
zmiana odkąd tata umarł...
-Jeżeli znajdziesz inne
wyjście to możesz tu zostać -opuściła głowę w dół.
-Dobrze, pogadam jeszcze
z Justinem, może on mi coś doradzi -popatrzyłam na mamę.
-W porządku kochanie,
masz czas to końca tygodnia. -oznajmiła mi po czym pocałowała mnie w czoło.
Przypomniałam sobie
wszystko, słowo w słowo. Minął już tydzień. Dziś przychodzi Justin i powiemy
jej jaka jest nasza propozycja, bardzo zależało nam na tym aby się na nią
zgodziła.
Spojrzałam w lustro. Jeszcze tylko muszę pomalować rzęsy i mogę iść na dół. Schowałam telefon do kieszeni. Schodząc na dół oglądałam zdjęcia wiszące na ścianie. Ostatnie, to największe, było mojego taty. Każdego ranka się przy nim zatrzymuję i uśmiecham, dziś było oczywiście tak samo.
Spojrzałam w lustro. Jeszcze tylko muszę pomalować rzęsy i mogę iść na dół. Schowałam telefon do kieszeni. Schodząc na dół oglądałam zdjęcia wiszące na ścianie. Ostatnie, to największe, było mojego taty. Każdego ranka się przy nim zatrzymuję i uśmiecham, dziś było oczywiście tak samo.
-Hej mamo -przywitałam się
miło.
-Witaj córeczko -spojrzała
na mnie mama odwracając wzrok od smażącej się jajecznicy.
Nagle poczułam wibracje w
tylnej kieszeni spodni. Wyjęłam telefon, dzwonił do mnie Justin.
-Hej, wstałaś już -zaśmiał
się bo wiedział o której lubię wstawać w weekendy.
-No hej, tak zaraz będę
jadła śniadanie, możesz już wpadać -odpowiedziałam od razu na jego pytanie bo
wiedziałam po co zdzwonił.
-Haha, jak ty mnie dobrze
znasz. -zaraz będę.
Minęło 5 minut i usłyszałam
dzwonek do drzwi. Pojawił się szybko ponieważ przecież mieszkał obok mnie.
-To Justin -uprzedziłam mamę
zanim wyszła z kuchni by otworzyć drzwi.
Justin sam sobie otworzył
drzwi. Zawsze tak jest, wchodzi sam do domu, w końcu jak rodzina, mieszkamy
koło siebie od małego.
-Dzień dobry -odezwał się
Justin otwierając drzwi.
-Witaj -spojrzała na niego
mama i wróciła do gotowania.
-Witaj młodzieńcze -zaśmiałam
się. Lubiłam się z nim droczyć.
-Haha, cześć Miley -uśmiechnął
się uroczo po czym pocałował mnie w policzek na przywitanie. Szybko usiadł
naprzeciwko mnie -Co tam zajadasz?
-Jajecznice, też byś
chciał?- na pewno, on kocha kuchnię mojej mamy.
-Jeśli bym mógł?- spojrzał
na moją mamę. Uśmiechnął się do niej jak dziecko gdy chce dostać zabawkę.
Zawsze to działa i tym razem też bo mama po chwili postawiła przed nim talerz z
jajkami.
-Smacznego- uśmiechnęłam się
do niego -Mamo, jak zjemy to chcemy z Tobą pogadać-spojrzałam na mamę, a ona
pokiwała głową na tak.
Minęło 10 minut,
posprzątaliśmy naczynia i poszliśmy do salonu. Mama oglądała tam telewizje
siedząc na fotelu, ja siadłam z Justinem naprzeciwko niej na kanapie.
Spojrzałam na Jusa, a on mnie tylko przytulił, to oznaczało, że mam zaczynać.
POV Justina
Weszliśmy do salonu.
Telewizor był włączony, a na fotelu siedziała Alice, mama Miley, zawsze mówiłem
do niej po imieniu. Usiedliśmy na kanapie. Widziałem, że Miley jest
zdenerwowana i boi się reakcji mamy. Przytuliłem ją, a następnie zaczęła się
rozmowa.
-Chciałam z tobą porozmawiać
o przeprowadzce-zaczęła nie śmiało Miley, ale mama jej przerwała.
-Wiem córciu, że to dla
ciebie trudne, ale musimy się tam przeprowadzić. Będzie dobrze, zobaczysz -Alice
złapała swoją córkę za rękę uśmiechając się do niej.
-Tak, wiem...-uśmiechnęła
się lekko Miley- ale ja nie chce tego wszystkiego zostawić, chcę skończyć tu
szkołę i tak dalej.- Znowu nie pewnie. Widziałem jak się denerwuje,
postanowiłem więc wkroczyć do rozmowy.
-Alice, gadałem z Miley i
doszliśmy do wniosku, że jest już przecież duża-zaśmiałem się pod nosem-więc
może mieszkać przecież sama.-wtedy Miley już się rozkręcała do gadania.
-właśnie mamo, chce mieszkać
tu, poradzę sobie sama, mieszkam obok Justina, będę często dzwonić, no i zawsze
możesz pytać się Pattie co się u mnie dzieje-wymieniła jeszcze parę argumentów
by przekonać mamę, że jest już dojrzała i da sobie radę. Miejmy nadzieję, że
się zgodzi.
-No nie wiem..-posmuciła się
Alice. Błagałem w myślach, żeby się zgodziła na tą opcję, na szczęście jej
córka przypomniała sobie o czymś ważnym.
-No i nie będę mieszkać sama,
znaczy...-dziewczyna zaczęła bawić się palcami-znaczy, będę przez jakiś czas
mieszkać sama, może 1-3 tygodnie, ale raczej nie dłużej -teraz się ożywiła- Ale
potem będzie mogła mieszkać ze mną Lily -uśmiechnęła się miejąc nadzieję, że
mama się zgodzi.
-Zresztą ja mieszkam obok,
będę miał na nie oko i jak coś to poinformuje -wtrąciłem się i szturchnąłem
Miley- prawda?
-Tak, właśnie, obiecuje
będziemy grzeczni, na prawdę, poradzę sobie-szybko potwierdziła i podała
jeszcze parę argumentów.
-Dajcie mi to chwile
przemyśleć- powiedziała Alice, ale Miley jeszcze uparcie coś do niej gadała.
Wymieniliśmy jeszcze parę
argumentów by Alice zostawiła tu swoją córkę. Chwile to trwało. Mama Miley
trochę się zastanowiła i wreszcie coś powiedziała.
-Okej, zostajesz tu!- uśmiechnęła
się, przytuliła potem Miley.- Tylko obiecaj, że będziesz grzeczna, będziesz
dzwonić do mnie chociaż raz w tygodniu, masz się słuchać Pattie i Justina-
zaśmiała się bo wiedziała, że mnie się słuchać nie będzie -zero imprez! No może
czasami. Więc, masz dom dla siebie- zaśmiała się i znowu ją przytuliła- a ty
Justin masz mieć na nią oko- powiedziała żartobliwie. Nie mogła bym ci tego
zrobić skarbie.
-Dobrze-odpowiedziałem z
uśmiechem na twarzy.
Alice wyszła z pokoju, a
Miley jak szalona zaczęła skakać i się cieszyć, że się udało.
-Dziękuję, nawet nie wierzę,
że się udało!- pisnęła i na mnie skoczyła, żeby mnie przytulić.
-Nie masz za co -ścisnąłem
ją -to co dziki dance? -zaśmiałem się. Zawsze tak robimy, Haha zaczęliśmy
biegać po całym pokoju i krzyczeć z radości. Tak, dziwni jesteśmy, haha tak na
prawdę to wygłupiam się tak przy niej, w szkole jestem troszkę inny.
-Będzie imprezka- krzyknęła
Miley skacząc na kanapie.
-Ej, ej nie tak szybko,
jeszcze się stąd nie wyniosłam -zaśmiała się jej mama.
Oto mamy pierwszy rozdział ;)
Bardzo liczę na komentarze
Jeśli chcecie być informowani na twitterze to piszcie w komentarzach pod rozdziałem lub w zakładce Informowani.
Dziękuje za przeczytanie <3
Bardzo liczę na komentarze
Jeśli chcecie być informowani na twitterze to piszcie w komentarzach pod rozdziałem lub w zakładce Informowani.
Dziękuje za przeczytanie <3
Pierwsze co zauważyłam to fakt, że masz
OdpowiedzUsuńfantastyczny pomysł na to opowiadanie.
To mi się strasznie podoba, bo wiesz o czym
chcesz pisać.
Czyli... Justin w tym opowiadaniu nie jest sławny?
Może być ciekawie :)
Przepraszam, że komentarz jest tak krótki,
ale po prostu nie mogę zbyt dużo stwierdzić po
pierwszym rozdziale ;)
Lots of love,
@Mrs_Caroline. x
Dziękujemy za miłe słowa <3
UsuńI Justin nie jest sławny w tym opowiadaniu ;)
Chcesz być informowana na twitterze o nowych rozdziałach?
Tak, możecie mnie informować. ♥
UsuńPomysł jest fajny , czekam na więcej.Mogła byś mnie informować @Biebershawty_69
OdpowiedzUsuńoczywiście <3
Usuńsuper kochane moje ;* <3
OdpowiedzUsuńey maryśka nie pisz na biało bo ja nic nie widzę jak odpowiadasz ;P
haha ja już przestawiłam kolor czcionki :P
UsuńCiekawie się zapowiada. Mgłabyś mnie informować o nowych rozdziałach <@szkysszky> ?
OdpowiedzUsuńPs. Zapraszam na moje blogi
już jesteś na liście informowanych :)
UsuńSuper x
OdpowiedzUsuńJuż się w tym opowiadaniu zakochałam
OdpowiedzUsuńmogłabyś mnie informowac o nowych rozdziałach @cAnGeLiKaC
będę informować :*
Usuńświetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńfajnie sie zaczyna to opowiadanie :D
Fajnie się zaczyna, czuję, że będzie dobrze ... Czekan na nn :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie jeśli można :
http://sexy-can-i-baby.blogspot.com/
http://you-want-me-girl.blogspot.com/
http://believe-in-your-angel.blogspot.com/
Fajne! :)
OdpowiedzUsuńKiedy będzie kolejny rozdział?
Za kilka dni
Usuń;)
zapowiada się ciekawie
OdpowiedzUsuńchciałabym być informowana @bogna137 :P
ok :)
Usuńpodoba mi się! macie talent :)
OdpowiedzUsuńjeeeeeeeeeeeeeeee *okrzyk radości* dziękujemy <3
UsuńZapowiada się na serio fajnie, obiecuję że będę czytać ;) możecie mnie informować? mój twitter: @DameNavy
OdpowiedzUsuńok, zaraz cię dodamy do listy informowanych ;)
UsuńŚwietny rozdział :D
OdpowiedzUsuńzapowiada się fajnie :D TRZYMAM KCIUKI <3
OdpowiedzUsuńdzięki <3
Usuńświetne :) ciekawa jestem jak to dalej rozwiniecie. Czekam na nastepny.
OdpowiedzUsuń@Crazy_Swagggy
Jedno jest pewne po nas wszystkiego można się spodziewać.. dopiero wstawiłyśmy pierwszy rozdział a już planujemy drugą część opowiadania :P
Usuńhaha dokładnie xd u nas fabuła się cały czas zmienia ale spokojnie :P
Usuńjakoś to doprowadzimy do końca Marysiu :*
UsuńZAPOWIADA SIĘ PERFEKCYJNIE *___* OBY TAK DALEJ KOCHANE :* @ImWildBelieber
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa <3 to wiele dla nas znaczy
UsuńmegAAA!!!!
OdpowiedzUsuńdzienaaaaaa :P
UsuńCudenko *o*czekam na wiecej xx
OdpowiedzUsuńDzięki <3 komentarze wiele dla nas znaczą c:
UsuńZapowiada się całkiem ciekawie <3 Czekam na następny rozdział ;) / @good_belieber
OdpowiedzUsuńdziękujemy <3 zaraz cię dodamy do informowanych C:
UsuńNawet fajne hahaha ale trochę według mnie dziwne ale mam nadzieję że się rozkręci ;))
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ... Jest moc, jest energia ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :)
Wow... Ciekawie się zaczyna. Nie mogę się doczekać kolejnego :) Macie super pomysł :) Czy mogłabym być informowana? @PaniPattie
OdpowiedzUsuń